piątek, 5 października 2007

Październik 2007 w radiu 2000FM i okolicach...

_________________________________________________________

UWAGA SPROSTOWANIE: audycję 27 października poprowadzi Ela CELEJEWSKA
_________________________________________________________

Kliknij - powiększy się!
______________________________________________________________

WSZYSCY SPOTYKAMY SIĘ

17 listopada

NA WIELKIM BALU NASZEGO RADIA!!!


- Klik! na plakat i powiększy się ! Przeczytasz wszelkie informacje.
________________________________________________________

Z okazji „Mound & Mt Kosciuszko Festival 2008”
(Cooma & Jindabyne 19 & 20 kwietnia 2008)

FUNDACJA KULTURALNA PULSU POLONII pod patronatem Konsulatu Polskiego w Sydney
ogłasza konkurs muzyczno-poetycki dla osób w wieku do 25 lat na utwory promujące:

1. generała Tadeusza Kościuszkę i jego dziedzictwo
2. Sir Pawła Edmunda Strzeleckiego i jego spuściznę
3. inżyniera Stanisława Bluma, twórcy Blum Foundation
4. Gorę Kościuszki i Snowy Mountains
5. immigrantów-budowniczych Snowy Hydro Scheme

Utwory te (po polsku lub angielsku) mogą mieć postać: piosenki, wiersza, tekstu do piosenki, lub kompozycji instrumentalnej zainspirowanej powyższą tematyką.

NAGRODY:
Prócz poniżej przewidzianych nagród, swoje nagrody specjalne mogą ustanowić sponsorzy.

I nagroda za piosenkę lub utwór instrumentalny $ 1000.00
II nagroda $ 550.00
III nagroda $ 300.00

I nagroda za wiersz lub tekst piosenki $ 800
II nagroda $ 350
III nagroda $ 100

Specjalne materiały informacyjne, przydatne dla twórców zostaną wkrótce wydrukowane w magazynie internetowym Polonii australijskiej „Puls Polonii” oraz innych mediach.

Termin nadsyłania prac konkursowych mija z dniem 30 stycznia 2008 roku.
Wyniki konkursu będą ogłoszone w marcu 2008 r.
Wręczenie nagród i premierowe wykonanie utworów odbędzie się podczas „Mound & Mt Kosciuszko Festival 2008”.

Najlepsze teksty będą też opublikowane w prasie polonijnej i regionalnej australijskiej.
Skład jury będzie ogłoszony wkrótce.
Utwory konkursowe (sygnowane własnym nazwiskiem) nagrane na CD lub w postaci dyskietki należy przesyłać na adres:
Fundacja Kulturalna Pulsu Polonii, 33 Valley View Cres. Epping North NSW 2121
__________________________________________________________

Felieton Marka Baterowicza

Beethoven – tytan dźwięków
(w tym roku mija 180 lat od jego zgonu)

Chóralna część jego IX symfonii została hymnem Unii Europejskiej, a trudno było o lepszy wybór: kompozytor – choć urodził się w Bonn w r.1770 – miał flamandzkich przodków, a większość życia spędził w Wiedniu. Jednocześnie stale marzył o opuszczeniu Austrii – „przebiec Włochy, Sycylię…”, „południowa Francja – tam, tam!” – czytamy w jego zeszytach. Pod koniec życia fascynował się Anglią… - duch Beethovena był więc na wskroś kosmopolityczny, a muzykę tworzył na miarę swego geniuszu, jak pisał: „Czy sądzicie, że myślę o jego marnych skrzypcach, kiedy Duch do mnie mówi i kiedy komponuję, co mi każe?” Był też jakby synem doliny Renu, który opływa jego rodzinne miasto. Wspominał tę rzekę z głęboką miłością – „unser Vater Rhein” - (nasz ojciec Ren), a wino reńskie cenił najwyżej!

Od dzieciństwa Beethoven zaznał smutków i goryczy. Jego ojciec, tenor o skłonnościach do kieliszka, próbował wykorzystać jego talent. Zamykał 4-letniego Ludwiga w pokoju z klawesynem, co o mało nie zabiło w nim umiłowania muzyki. Ale gdy jako malec zagrał przed Mozartem, ten przepowiedział mu wielką przyszłość. W wieku lat trzynastu był już organistą, a także grał na klawesynie i na skrzypcach. Gdy miał lat siedemnaście, umarła na suchoty jego matka. Beethoven zapadł na melancholię, nagle stał się głową rodziny. Wychowywał dwóch młodszych braci i jemu odtąd wypłacano pensje ojca, aby ten nie trwonił ich w gospodach.

W r.1789 Ludwig zapisał się na uniwersytet boński i uczęszczał na wykłady literatury. Echa rewolucji francuskiej budziły entuzjazm wśród studentów… Beethovena jednak ciągnęło do Wiednia, stolicy muzyki. Wyruszy tam na stałe w r.1792 dzięki hr.Waldsteinowi, który pomagał mu finansowo, a na pożegnanie napisał: „…z rąk Haydna otrzymasz ducha Mozarta…” Proroctwo to spełniło się tylko częściowo, gdyż duch Beethovena – pełen pasji - inny miał wymiar… I po kilku lekcjach rozstaje się z Haydnem, tak różne były ich style, koncepty.

Potem jeszcze uczy się kontrapunktu u Albrechtsbergera, a parę lekcji daje mu Salieri i Schenk. W r.1795 debiutuje w Wiedniu jako pianista grając swój koncert fortepianowy B-dur.Pierwsze oznaki głuchoty pojawiły się w roku 1796. Ukrywał je długo, unikał nawet ludzi, by nie dostrzeżono jego przypadłości. Choroba czyniła jednak nieubłaganie postępy i w r.1801 Beethoven powierzył straszliwy sekret najbliższym przyjaciołom. Wyznał doktorowi Wegelerowi: „…w teatrze muszę być całkiem blisko orkiestry. Nie słyszę wysokich dźwięków instrumentów, śpiewu, gdy się trochę oddalę…” A jednak geniusz pozwala mu tworzyć dzieła nieśmiertelne. Paradoks, ale w tym akustycznym odosobnieniu od świata rosły jego duchowe siły. I to pomimo straszliwych cierpień, w uszach dręczyło go czasem brzęczenie, a nękały go inne przypadłości jak bóle w żołądku, skurcze, zaparcie lub biegunka, wreszcie kolka. Tytan zmagał się z tymi chorobami dając światu skarby muzyki. Nie załamały go też kolejne nieszczęśliwe miłości jak np. do Giulietty Guicciardi, której dedykował „Sonatę księżycową”… Czy do Teresy von Brunswick – mimo zaręczyn nie doszło do ślubu.

Mówiłeś, że serce jest dźwignią wszystkiego
Co wielkie,
A serce twoje biło każdą nutą –
Twoje kwartety są jak żywioły w chmurach
Przebitych światłem,
Sonaty – porohy dżwięków tętniących
Krwią serdeczną jak potoki
I nagle wzlatujących jak motyle
W tęsknym andante,
A symfonie unoszą gwiazdy
W podmuchach wiatru,
Który ugina drzewa i słodzi dusze.
Mówiłeś – jestem Bachusem,
Co wytacza rozkoszne wino dla ludzkości…

Beethoven ubóstwiał też przyrodę. Wyznał: „Kocham drzewo bardziej niż człowieka”, co nie oznacza, że ten szlachetny mizantrop nie miłował ludzi. Wiemy jak zajmował się swym bratankiem, który niestety przysporzył mu tyle zgryzot. Mimo chorób tworzył dzieła genialne - tony słyszał we wnętrzu swej duszy - ale jako pianista pożegnał się z estradą w r.1814 na skutek prawie zupełnej głuchoty. Duch śpiewał mu jednak pieśni godne bogów… Jest sławny nie tylko w Wiedniu, gdzie daje lekcje nawet następcy tronu cesarskiego. Arystokraci zamawiają u niego kompozycje jak np. książę Golicyn, który jednak nie zapłacił za cudowne kwartety! Nie szczęściło się geniuszowi, często zmieniał mieszkania, a wskutek kłopotów materialnych oraz zmartwień z bratankiem w latach 1816 – 1821 stworzył zaledwie trzy utwory na fortepian. Wrogowie mówili, że się wyczerpał. Tytan odpowiedział nowymi kwartetami i IX-tą symfonią.

O muzyce mawiał, że powinna krzesać ogień z ducha człowieka. Uważał też, że muzyka stoi ponad filozofią będąc wyższym objawieniem. Cenił jednak literaturę, a jego ulubionymi autorami byli Goethe, Tomasz a Kempis, a zwłaszcza Homer, Plutarch, Szekspir…

Wykonanie Mszy D-dur i IX-tej symfonii (7 maja 1824 r.) było ogromnym triumfem. Publiczność nagrodziła go aż pięcioma salwami braw, co wypada podkreślić, bo zgodnie z etykietą dworską najwyższą ilością oklasków były trzy salwy, zarezerwowane dla rodziny cesarskiej! A IX-ta symfonia wzbudziła niesłychane uniesienie, słuchacze płakali. A sam Beethoven zemdlał ze wzruszenia.

Ostatnie lata to nie tylko zamagania ze zdrowiem, ale też fascynacja Anglią. Dawne profrancuskie sympatie zanikły, gdy Bonaparte ogłosił się cesarzem (skreślił wtedy dedykację III symfonii), a Beethoven śladem Platona marzył o ustanowieniu republiki na całym świecie. Darzył wielką estymą angielski system polityczny, czytał sprawozdania z obrad parlamentu. Palił się, by pojechać do Londynu i zobaczyć Izbę Gmin, a nieraz powiadał „Wy, Anglicy, macie głowę na karku…”. Okazało się, że mieli też serce. U schyłku jego życia Towarzystwo Filharmoniczne w Londynie przesłało mu sto funtów szterlingów tytułem zaliczki na przyszłe kompozycje. Nie zdążył jednak Beethoven stworzyć obiecanej X-tej symfonii… Po kilku operacjach zmarł (26 marca 1827 roku) noca, podczas burzy z zamiecią, wśród huku piorunów. Sceneria to godna tytana dźwięków, jednego z gigantów muzy Polihymnii.

Marek Baterowicz

Na reprodukcji pracownia Beethovena
___________________________________________________

Z okazji „Mound & Mt Kosciuszko Festival 2008”
(Cooma & Jindabyne 19 & 20 kwietnia 2008)

FUNDACJA KULTURALNA PULSU POLONII pod patronatem Konsulatu Polskiego w Sydney
ogłasza konkurs fotograficzny dla osób w wieku do 25 lat pt „The Beautiful & Talented”
poświęcony młodym utalentowanym artystom. A więc maja to być piosenkarze, tancerze, muzycy, recytatorzy, malarze itp. - młode osóbki zasłużone w Waszym środowisku, uwiecznione aparatami fotograficznymi.

NAGRODY:
Prócz poniżej przewidzianych nagród, swoje nagrody specjalne mogą ustanowić sponsorzy.

I nagroda $ 600.00
II nagroda $ 400.00
III nagroda $ 100.00

Termin nadsyłania prac konkursowych mija z dniem 30 stycznia 2008 roku.
Wyniki konkursu będą ogłoszone w marcu 2008 r.

Wręczenie nagród i wystawa najlepszych fotografii w formacie A-3 odbędzie się podczas „Mound & Mt Kosciuszko Festival 2008”.

Najlepsze fotografie będą ponadto opublikowane w Fotogalerii magazynu internetowego „Puls Polonii”, w Tygodniku Polskim, Expressie Wieczornym oraz w prasie regionu Snowy River & Cooma-Monaro.

Skład jury będzie ogłoszony wkrótce.
Zdjęcia digital nagrane na CD (z nazwiskiem autora, opisem i nazwiskami młodych osób) należy przesyłać na adres:

Fundacja Kulturalna Pulsu Polonii, 33 Valley View Cres. Epping North NSW 2121
w terminie do 30 stycznia 2008 r.

________________________________________________________

Na wyborczym ringu - Marek Baterowicz

Na wyborczym ringu trwa wymiana ciosów, oczywiście wyłącznie w sferze werbalnej. Dotyczy to zwłaszcza konfrontacji pomiędzy PiS-em a PO, prawie codziennie iskrzy się coś pomiędzy “pisowcami” a “platfusami” jak nazywa ich ludek warszawski, mający skłonność do gwary Wiecha. I do tumiwisizmu – warszawianie nie protestują nawet przeciw planom budowy cerkwi w stolicy..!

A co z tą Platformą? W słowniku podaje się jej znaczenie przenośne czyli “płaszczyznę”. A to kojarzy się z płaszczyzną porozumienia. Niestety, ostatnie dwa lata nie napawają optymizmem, bo to przecież Platforma Obywatelska unikała porozumienia. I nawet teraz głosi, że w razie sukcesu będzie szukać koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym, a nie z PiS-em.

A zatem ogień i woda, dwa żywioły tak różne i aż tyle odmiennych konceptów niosą, że nie mogą razem pracować dla kraju? A no właśnie, to prawdziwa enigma, aliści tylko na pierwszy rzut oka. A tę pozorną tajemnicę osłania bliższa kontemplacja działań obu partii. PiS odwołuje się do tradycji i historii Polski, przykłada się do walki z korupcją, przywraca praworządność ponownie zagubioną po1989 oraz stara się oczyścić III RP z resztek postkomuny.

Zadanie to na miarę herosów, bo przeciwko intencjom PiS-u stoi całkiem silny jeszcze układ okrągłostołowy, wsparty intrygami Leppera i Giertycha.
A co tymczasem robi Platforma Obywatelska? Szanowna PO nie wspiera działań PiS-u, a konsekwentnie odmawiała koalicji stosując jedynie politykę destruktywną, obliczoną na ośmieszenie działań partii braci Kaczyńskich.

Ten ślepy “antykaczyzm” był motorem wszelkich akcji Platformy. Wynika z tego, że PO specjalnie nie zależy na uzdrowieniu kraju. Można wprawdzie domniemywać, że PO zamierza stosować inną terapię wobec problemów ojczyźnianych. Niestety taki domysł upada, albowiem gama środków użytych przez PiS wobec symptomów choroby jest bardzo adekwatna. Po prostu nie można wyobrazić sobie innych środków kuracji.

A jeżeli PO ich nie pochwala, oznacza to lekkomyslną kontynuację schorzeń państwa, pognębienie bagna czy też tej “gnojówki”, o czym mowił Marek Nowakowski. Celne a krytyczne uwagi o III RP wyraził też niedawno Bronisław Wildstein na łamach “Rzeczypospolitej”, wytykając oligarchiczność władzy, co pokrywa się z opinią Kaczyńskich i PiS-u co do systemu oligarchii panującego z różnym natężeniem po roku 1989.

Ta oligarchia ma korzenie w partyjnych komitetach PRL-u, które po okrągłym stole odtworzyły nowe struktury kasty uprzywilejowanych, a zarazem nietykalnych – jak dawniej – czerwonych bonzów.
I dlatego towarzysz Miller mógł lżyć Komisję sejmową wyzywając ich członków i przewodniczącego od “zer”!

Kasta tych nietykalnych nie może pogodzić się z tym, że od dwóch lat rządy PiS-u walczą z oligarchią oraz z przejawami korupcji, co wynika z oligarchii, choć korupcja ma też inne przyczyny.
Pół wieku czerwonej swobody, a potem kilkanaście lat nowego immunitetu nietykalności w warunkach III RP poważnie rozpuściło szeregi postkomunistycznych dygnitarzy.
A mają oni wcale sporą klientelę, układy z bankami, koncernami i sądami.
Ich potężne lobby blokuje więc budowę silnego państwa demokratycznego, bo oligarchom zawsze bardziej odpowiadało państwo słabe, o instytucjach służebnych wobec kasty nietykalnych, a nie wobec społeczeństwa. I dlatego project IV RP nadal pozostaje na papierze, a ewentualny sukces Platformy w wyborach mógłby w ogóle zniweczyć reformę państwa.

W tym sensie porównanie premiera do 13 grudnia jest jednak całkiem słuszną metaforą. Cały układ okrągłostołowy jednoczy się w wysiłku, by storpedować project uzdrowienia tzw. III RP, a de facto hybrydy o żenującej, lecz prawdziwej nazwie PRL-bis.Polityczna aktywność Kwaśniewskiego jest też dowodem nerwicy lewicy i żywotności III RP, choć chłopcy z PO i LiD-u proklamują istnienie IV RP. Gdyby IV RP już zbudowano nikt przecież nie godziłby się na debatę z towarzyszem “Alkiem” o numerze rejestracyjnym 72204.
Z dużym zażenowaniem wypada pochylić się nad zjawiskiem zdrady. Nielojalność paru polityków wobec PiS-u napawa smutkiem, a nawet dziwi.

Kiedy jednak dowiadujemy się, że Radek Sikorski utajnił teczkę gen. Dukaczewskiego, szefa WSI, który był powiązany z agenturą sowiecką i szkolony w ZSRR, ręce opadają.
Kim więc naprawdę jest Radek Sikorski? I dlaczego odpalił 12 milionów na budowę cerkwi w Warszawie?
Być może warto zerknąć na teczki pana Radosława?

Półlojalność Marcinkiewicza, który bije swoją pianę, choć pozostaje w PiS-ie, jest rownież zjawiskiem intrygującym. A może typowy to przykład tych co lubią siedzieć na płocie?
A za dwa dni poznamy procent ludzi, którym zależy na Polsce – to będzie elektorat PiS-u.

Poznamy też procent lewicy i jej klienteli – tu głownie chodzi o zwolenników LiD-u, ale w PO sporo różowych się trafi.

Poznamy też procent tzw. Liberałów czyli przeciwników wartości będących busolą dla pokoleń – to będzie elektorat Platformy Obywateli zaczadzonych relatywizmem.

Poznamy też procent wyborczej absencji, a zatem obywateli o duszy uśpionej lub poprostu zobojętniałych na sprawy kraju.
Nie rozumieją oni, że w wyborczą pustkę wchodzą siły Polsce nieprzyjazne. A wrogowie Polski zadbali nawet o obserwatorów zagranicznych w jesiennych wyborach z ramienia OBWE, gdzie też mają wtyczki.

Można zatem postawić pytanie – czy w razie zwycięstwa PiS-u – OBWE unieważni wybory??


Marek Baterowicz Dla Radia 2000 FM
Sydney, 20.10.07

foto: Puls Polonii
____________________________________________________________

Polecam: na temat wyborów w Polsce felieton

Elżbiety Szczepańskiej

"W dybach debat, czyli przedwyborcze utuskiwania"


Link po prawej : Ogłoszenia i wydarzenia polonijne -->
(tuż pod fotografiami Anny Sroki)
_________________________________________________

UWAGA! Ostatnie przedstawienie!!!

__________________________________________________________




Kto podbił serca australijskiej Polonii???
Zobacz na Fotogalerii radia 2000FM --->

________________________________________________________

UWAGA!!! UWAGA!!! UWAGA!!!
Już niedługo:


Dalsze szczegóły wkrótce...

_______________________________________________________

Już mamy słoneczną, australijską wiosnę, wobec czego wiosenne ogłoszenia:

A na początek wiosenny kwiatek - czyli Joasia Panter...
______________________________________________________

WIOSNA W PLUMPTON!!!
Wszyscy spotykamy się na wiosennej imprezie!

Kliknij na plakat - powiększy się!
_________________________________________________________

16 października obchodzimy

Dzień Papieża Jana Pawla II
ustanowiony w hołdzie papieżowi-Polakowi.

Jest to także święto kościelne obchodzone jako Dzień Papieski od 2001 roku.
To właśnie 16 października 1978
Arcybiskup Krakowski
kardynał Karol Wojtyła
został wybrany na następcę Świętego Piotra.

Pierwsze orędzie nowego papieża

Po godz. 19.00 nowo wybrany papież ukazał się tłumom. Ku swemu zdumieniu, wszyscy zebrani ułyszeli z jego ust poprawny język włoski. Jan Paweł II mówil do zebranych:
„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Najdrożsi bracia i siostry!
Jeszcze przeżywamy wielki smutek z powodu śmierci naszego ukochanego papieża Jana Pawła I, a oto Najdostojniejsi Kardynałowie już powołali nowego biskupa Rzymu.
Powołali go z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej.

Bałem się przyjąć ów wybór, jednak przyjąłem go w duchu posłuszeństwa dla Pana naszego Jezusa Chrystusa i w duchu całkowitego zaufania Jego Matce, Najświętszej Maryi Pannie.
Nie wiem, czy potrafię rozmawiać waszym… naszym językiem włoskim. Jeżeli się pomylę, to mnie poprawicie.
Przedstawiam się wam wszystkim dzisiaj, by wyznać naszą wspólną wiarę, naszą nadzieję, naszą ufność pokładaną w Matce Chrystusa i Kościoła z pomocą Pana Boga i z pomocą ludzi”.

Przypomniane w audycji radiowej z dnia 13.10.07r.
prowadzonej przez Jolantę Szewczyk
___________________________________________________________

KOMUNIKAT KONSULATU RP W SYDNEY

Uprzejmie informuje, ze w sobote, 6 pazdziernika br. w Bibliotece
Stanowej NPW w Sydney (Metcalfe Auditorium) odbedzie sie otwarte
seminarium pt. "Joseph Conrad. Between Sea and Sky"
zorganizowane przez Sydney Seminar for the Arts and Philosophy (www.sydneyseminar.org)we wspólpracy z The Writing and Society Research Group at the University of Western Sydney oraz Konsulatem Generalnym RP w Sydney. Wezma w nim udzial znani conradysci:

1) Prof. Wieslaw Krajka z Uniwersytetu Marii Curie Sklodowskiej w
Lublinie,
2) Dr Terry Collits (La Trobe University), autor ksiazki "Postcolonial
Conrad: Paradoxes of Empire" (Routledge, 2006),
3) Dr Roger Osborne (University of Queensland), który obecnie pracuje
nad ksiazka "Conrad's Under Western Eyes" dla Cambridge UP,
4) Associate Professor Anthony Uhlmann, School of Humanities and
Languages University of Western Sydney.

Serdecznie zapraszamy!

GrzegorzJopkiewicz
Wicekonsul
KG RP Sydney
_______________________________________________________